Cena

Wypadanie włosów jakie są przyczyny

Co robić, gdy twoja burza włosów powoli znika w odpływie wanny?


Jasne, może nie miałaś grzywy jak Blake Lively, która jest gwarancją bajkowego szczęścia, ale była twoja! Liczyłaś, że w szczęściu i nieszczęściu będziecie razem. W końcu przeżyłaś już kiepskie cięcia, zmiany fryzjerów, koszmarne koloryzacje itp. Zgadzasz się na siwe włosy, ale wypadające garściami pasma nie wchodzą w grę! Spójrzmy prawdzie w oczy, każda ilość włosów w odpływie prysznica wprawia w przerażenie. Jesteśmy emocjonalnie związane z naszymi włosami, angielskie powiedzenie „bad hair day” nie wzięło się z niczego. Gdy one nie wyglądają dobrze, nasze samopoczucie automatycznie spada. Co robić, kiedy nie chodzi o kilka wypadających włosów, ale o setki?

JAKA JEST NORMA
Po pierwsze, nie wstydź się, nie musisz cierpieć w samotności – nie jesteś jedyna. W badaniach przeprowadzonych w Australii okazało się, że 64% kobiet na jakimś etapie swojego życia doświadczyło problemu wypadania włosów. Wystarczy szybki przegląd działu kosmetyków do włosów w supermarkecie, żeby przekonać się, że problemami nie są już tylko puszenie i łamiące się końcówki. Nawet na naszych biurkach w dziale urody Cosmo częściej gości serum do skóry głowy czy zagęszczająca włosy odżywka niż czerwona szminka. Wypadanie włosów to po prostu globalny problem. Spójrzmy prawdzie w oczy, jeśli nie znamy jego przyczyny, żadne serum nie rozwiąże sprawy na zawsze. Zacznijmy od tego, że pewna ilość wypadających włosów jest całkowicie naturalna i wynika z naturalnego cyklu ich wzrostu. „Włos rośnie centymetr na miesiąc przez dwa do pięciu lat”, mówi trycholog Urszula Dominika Kownacka z warszawskiego Centrum Trychologii. Potem następuje krótka faza przejściowa, a po niej włos przechodzi w 3 miesięczną fazę spoczynku (telogen). Już nie rośnie, ale nadal pozostaje na głowie. Jeśli jesteś zdrowa i wszystko funkcjonuje normalnie, włosy powinny wypadać dopiero po przejściu wszystkich trzech faz cyklu (potem cały proces zaczyna się od początku). „Większość kobiet traci dziennie od 30 do 100 włosów”, mówi Trocińska. „Stan rzeczy zmienia się >>ratunku, mam problem<<, gdy włosów zaczyna wypadać zauważalnie więcej niż zwykle”, wyjaśnia trycholog z Australii Tony Pearce. „Definicja nadmiernego wypadania włosów zależy od tego, co to dla ciebie znaczy, bo sama najlepiej znasz swoje włosy”. Jeśli zauważysz, że danego dnia – gdy myjesz, czeszesz, układasz czy śpisz – ilość wypadających włosów podwoiła się, szukaj pomocy u swojego fryzjera, internisty, dermatologa lub trychologa.

GENY
Niezależnie od tego, do jakiego specjalisty pójdziesz, pewnie zapyta cię, czy tego typu problem zdarzał się w twojej rodzinie. Jednym z powszechnych powodów wypadania włosów jest tzn. łysienie androgenowe, zwane też łysieniem typu kobiecego. Jak sama nazwa sugeruje, jest ono dziedziczne (dzięki, Kochani Rodzice;) i może zacząć się już ok. 20. roku życia. Łysienie androgenowe widocznie zmienia objętość włosów, gdyż mieszki włosowe wchodzą w fazę spoczynku. Kucyk robi się coraz cieńszy, a przedziałek widocznie się poszerza. „Na szczęście możesz sobie pomóc”, mówi Trocińska. „W gabienecie trychologicznym dostępne są preparaty i zabiegi poprawiające krążenie w mieszku włosówym. Tym samym przedłużmy jego żywotność, opóźniając miniaturyzację mieszka włosowego”. Możesz też sięgnąć po serum dostępne w aptekach lub salonach fryzjerskich. Inną opcją jest terapia laserowa. Jedno i drugie stymuluje wzrost włosów, więc częściowo neutralizuje skutki wypadania włosów. Transplantacja włosów jest bardziej skomplikowaną sprawą. Nie tylko z powodu kosztów, wysokich oczywiście. Potrzebujesz zdrowych cebulek, które przeszczepiane są w miejsca, gdzie tracisz włosy. Jeśli są to łatwe do określenia miejsca – jak przy łysieniu plackowatym lub w przypadku męskiego typu łysienia (skronie lub czubek głowy), jest to opcja, ale gdy twoje włosy generalnie się przerzedzają, to nie zadziała.

SEZONOWOZdrowe włosy
Nawet jeśli nie masz genetycznych predyspozycji do łysienia, nie jesteś całkiem bezpieczna. Włosy mogą wypadać z powodu różnych wydarzeń życiowych, mamy wtedy do czynienia z tzw. telogen effluvium (łysienie telogenowe). „To rezultat zdarzeń sprzed miesiąca lub nawet trzech miesięcy”, mówi Pearce. Nie mówimy tu tylko o kiepskim dniu w pracy, ale też o bardziej znaczących sytuacjach jak poród, operacja, traumatyczne wydarzenie (np. wypadek samochodowy) czy zmiana tabletek antykoncepcyjnych. Wszystko to może prowadzić do nagłego wzrostu wypadania włosów. Dobra strona jest taka, że w większości przypadków jest to tymczasowe. „Problem zwykle rozwiązuje się po 3-6 miesiącach”, mówi Trocińska. Jeśli jest inaczej i wypadanie przechodzi w stan chroniczny, może to sygnalizować brak równowagi hormonalnej (zespół policystycznych jajników), zaburzenia pracy tarczycy lub niedobory witamin czy minerałów. „Żelazo, witamina D i jod to najistotniejsze składniki odżywcze dla włosów. Kobiety mają często niskie poziomy tych substancji w organizmie”, mówi Trocińska. Zamiast kuracji od dr Google idź do swojego internisty. Zleci ci badania krwi, sprawdzi, czy nie masz problemów z tarczycą. Jeśli badania wykażą niedobory, zacznij jeść więcej liściastych warzyw (pomagają w przyswajaniu żelaza) i sięgnij po suplementy, ale zawsze uważnie czytaj listę składników. „Ważne jest, żeby przyjmować odpowiedni rodzaj żelaza”, mówi Pearce. „Najlepsza jest organiczna forma żelaza, na opakowaniu szukaj: fumaranu żelazawego, fosforanu lub pikolinianu zamiast siarczanu żelaza czy żelaza pochodzenia roślinnego”, mówi Pearce.

STRES NA GŁOWIE
Czy stres może grać tu jakąś rolę? Trocińska uważa, że stres znacząco wpływa na nadmierne wypadanie włosów, a nawet łysienie. „Stres wywołuje zaburzenia metaboliczne w pracy całego organizmu, a przewlekły stres może wywołać poważne dysfunkcje, powodując choroby o podłożu autoagresywnym. Często leczenie trychologiczne łączone jest z psychoterapią, gdyż wiele przypadków wypadania włosów ma podłoże np. w nerwicach. Trichotillomania to schorzenie polegające na kompulsywnym mechanicznym wyrywaniu sobie włosów i obecnie jest dużym problemem”, mówi Trocińska. Jeśli nie umiesz przestać się zamartwiać, przynajmniej suplementuj wit. B5, która uczestniczy w produkcji hormonów łagodzących stres i bierze udział w regeneracji komórek skóry.

Artykuł z Cosmopolitan 04.2016